
Foto haiga

Zbiór Poezji
każdy kamień
dotknięty jest
przez śmierć
krwiobieg rzek
nie przywraca mu życia
jedynie dłonie ogrzeją go
na chwilę, zanim
wróci w wir ścierający
najtwardsze skały
na pył
nikt nie płacze nad kamieniem
przecież morze traw wysycha
w mgnieniu oka
a skrzydło ptaka
opada pod ciężarem
wiatru nie do udźwignięcia
oddechy zamknięte w pokoju
zasnuwają mgłą okna
nie widać warkocza Bereniki
niebo odwrócone
plecami do nas
Tam są ścieżki niewydeptane
a chadza nimi tylko śmierć
w lesie gdzie
nawet połamane
stoją na baczność
rzędy drzew
nie ma tu ptaków
płoszy je
echo strzałów
co brzmi nieprzerwanie
nieprzerwanie wciąż
gdzieś brzmi
KIM JEST AKO?
ROZDZIAŁ I
ADA I ADI
Na osiedlu zwyczajnych domków żył sobie chłopiec o imieniu Adam, nazywany wśród rodziny i przyjaciół Adi. Chociaż był dopiero dziewięciolatkiem, już miał trudne zadanie do wykonania. Każdego ranka musiał opowiedzieć młodszej siostrze taką bajkę, która sprawiłaby, że Ada zapomni o smutku rozstania z bliskimi oraz swoimi zabawkami. Rodzice dzieci pracowali, więc dziewczynka chodziła do przedszkola. Czteroletnia siostrzyczka nie słuchała z uwagą opowieści nikogo innego niż brat, chociaż Adiego próbowali wyręczać : „Bardzo Zajęta Mama”, „Często Wyjeżdżający Tata”, a także „Pani Ko”, czyli kolejna, zatrudniona do odwożenia Ady, opiekunka. Pewnego ranka, kiedy mama już pojechała do pracy, tata był w delegacji, Pani Ko przyszła w wyjątkowo złym humorze i postanowiła, że oduczy Adelkę słuchania porannych historii, bo kto to widział, żeby opowiadać bajki na dzień dobry, co tylko opóźnia wyjście z domu i niepotrzebnie zabiera chłopcu czas. Jednak Adi wcale nie czuł się obciążony tym obowiązkiem, przeciwnie, bardzo lubił wymyślać przygody, które zaintrygowałyby siostrę. Kiedy zobaczył smutną minę dziewczynki i łzy w jej oczach, postanowił nie pozwolić opiekunce na wprowadzenie nowych porządków. Udał, że nie słyszy co mówi Ko i zaczął swoją opowieść:
Czytaj dalej Bajka „Kim jest Ako?”
czy korzystasz ze sztucznego horyzontu
wokół jak przystało na niebo
brak punktów odniesienia
a przecież widok słońca nie wystarczy
żeby wylądować
czasem nie pomoże nawet
rozpostarty w porę spadochron snu
do ziemi wcale nie jest
tak daleko, jak sądza twoje zmysły
spójrz, jak odchyliłeś się od rzeczywistości
nie szkodzi, że prawdziwy jest bardziej odporny na burze
ponad poziomem chmur
wolę sztuczny horyzont
dopóki jest falą
kołysze polne dzwonki
zmierza do brzegu
choć nie potrafi
wrócić w głąb
rozkwitłej łąki
a kiedy poodpina
zimne guziki i uwolni ciało
zobaczysz jak dookoła
wiruje chaos